Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2012

Harlekin

W pokoju nastała dźwięcząca w uszach cisza i czas stanął w miejscu.  Za oknem jak gdyby nigdy nic, świat kręcił się swoim rytmem. Samochody jeździły, dzieci szły jeszcze jeden z ostatnich dni do szkoły, pan w białej czapce sprzedawał w bramie czereśnie zapewniając z fałszywym uśmiechem, że nie mają robaków.  Ona trwała w tej ciszy nieruchomo. Nagła rozpacz powodowała mdlący ból żołądka. Wiedziała, że coś się skończyło. Zmieniło się bezpowrotnie. Już nigdy jej życie nie będzie wyglądało tak jak do tej pory. Poczuła w sercu nagłą, nieprzebraną pustkę. Ten jedyny rodzaj bólu pojawiający się wtedy, gdy tracisz coś bezpowrotnie. Na zawsze. Na amen. Dopiero odszedł, a już tak bardzo za nim tęskniła. Było jej przykro tak jak dziewczynce, na której oczach bestialscy koledzy rozpruwają jej ukochanego misia. Dotarło do niej, że już nigdy nie zbliży do niego swych ust, że już nigdy nie pogładzi jego ucha, nie obejmie go swoimi dłońmi. Był tym jednym jedynym, wybranym spośr...

Ostry zakręt

Podobno te grzeczne idą do nieba, a te niegrzeczne idą tam gdzie chcą. Dziewczynki rzecz jasna. Bo to o nich dziś. Grzeczne dziewczynki są grzeczne od zawsze. Jako niemowlęta nie kwilą bez sensu, wiedzę wszelaką w latach dziecięctwa chwytają w lot, dzięki czemu w swych klasach wiodą prym. Ładnie rysują, ładnie śpiewają, śmieci zbierają, kolanek nie zdzierają. Proszę, przepraszam, dziękuję, drygnięcie dryg-dryg. Okres młodzieńczego buntu przechodzą nader łagodnie, w granicach zdrowego rozsądku. Kończą studia terminowo, praca znajduje ich sama, a założenie podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina, wieńczy dzieło. Mamusia i tatuś się cieszą, że takie cudeńko wychowali-odhodowali, że wstydu rodzinie nie przynosi, że sukcesy a nie żadne tam ekscesy, że córcia o rodzicach pamięta i że są wnuczęta. Więc sobie teraz mała leć, w świat szeroki. Zrobiliśmy, co mogliśmy. Zrobiliśmy, co chcieliśmy. Drygnięcie dryg-dryg. Ale świat szeroki okazuje się być jedynie wąskim, ciemnym...

Kreacja

Sam o sobie twierdzi, że jest zwykłym grajkiem. Żadnym tam artystą. Że owszem, że umie, że potrafi, ale na artyzm się nie sili. Nie wierzę. Moje nozdrza, moje zmysły węszą w tym kokieterię.  Dla mnie artystą jest niewątpliwie. Przecież śpiewa, tańczy, recytuje. Komponuje, koncertuje, prowokuje.  Przez wielu uwielbiany, bo ten akcent, ta ekspresja, ta twórczość inna, alternatywna. Bo czapeczka a pod czapeczką śmieszna grzyweczka. Bo zabawny, rozkoszny, rubaszny i tak pociesznie mówi.   A do tego to imię. Taki esio. Nasz kolesio. Przez równie wielu krytykowany, bo ten akcent, ta ekspresja, ta twórczość inna, niby alternatywna a popem zwykłym jedzie. Bo pod głupią czapką idiotyczną grzywkę chowa. Bo klaun, pajac, błazen, którego nikt zrozumieć nie potrafi. Bo polszczyznę kaleczy a wręcz kiereszuje. A do tego to imię. Taki esio. Pieprzony sresio.  Wśród pierwszych i drugich są tacy, którzy nawet pytę zakupili. Być może i wszystkie trzy. Niektórzy pon...

Zawał

Miał być dziś post. Ten, którego od kilku dni noszę w głowie pielęgnując zarazem starannie. Niestety. Futbolowa wojna polsko-ruska pod flagą uefy zdominowała moje myśli i emocje. Dlatego zapraszam jutro. Jeżeli nie umrę na zawał. ;-)

Pozytywne myślenie

Wystarczyło jedno zdanie. Niewypowiedziane.  Właściwie, to myśl jedynie była. Mała, krótka, pozytywna myśl. A potem już poszło. Gwałtownie i lawinowo. Na zasadzie efektu motyla, gdzie delikatny trzepot skrzydeł tego owada w jednym miejscu, powoduje huragan na drugim końcu świata.  Tak więc, zaczęło się od myśli a skończyło na huraganie. Ona choruje. Kiedy przeziębienie dopada dziecko, to należy się bardziej starać. Nie oszukujmy się. Na ten czas wyłączamy opcje: później, zaczekaj, jutro, zobaczymy, muszę to przemyśleć . Dziecko choruje, więc należy zapewnić ciepełko, atrakcje, frykasy, przytulanie, głaskanie, czas i siebie. Leży biedactwo rozpalone, załzawione, ale my, mimo przepełniającego nasze serca współczucia wiemy, że to tylko chwilowe. Nie pierwszy raz i nie ostatni. Zresztą dziecko jest na tyle samodzielne, że samo się wysmarka, koc sobie poprawi i bajeczkę włączy, więc sytuacja do przełknięcia. Ona /ono choruje. Kiedy po kilku godzinach przeziębie...

Bywa i tak

show.shapes.pl Ale z doświadczenia wiem, że to stan przejściowy. Chyba, że.....sobie wlewam........?