Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2013

Całkiem sympatyczna historia

Ludzie chorują. Szczególnie zimą.  A gdy zimna, śnieżna zima panoszy się na ulicach i trzyma mocno jeszcze w marcu, ludzie chorują bardziej. Z tęsknoty, zgryzoty i wymrożenia zwyczajnego. Ich akumulatory słoneczne od dawna jadą na resztkach energii i gdy włącza się rezerwa zaczynają kichać, prychać, kaszleć i zarażać innych. Gdy ludzie chorują, apteki są ich pełne. Tych ludzi. Aptek więcej niż chorych. Na każdym rogu, za każdym rogiem, co drugi dom, w każdym markecie. Apteka pod brzozą, Pod lipą, Pod wierzbami, Apteka przyjazna i Apteka taka, co mniej . Dlaczego wybieram tę, a nie inną? Nie wiem. Chyba na zasadzie "bo tak". Bo tak mnie ponosi. Lub mną. Szybko zamykam za sobą szklane drzwi nie chcąc uronić ni krzty ciepła z ciepłego wnętrza. Kolejka. Ludzie w czapkach, kurtkach, ciuchach zimowych. Zmęczonych ciuchach. One też chcą już odpocząć. Stoi więc kolejka ciuchów zimowych, zimą zmęczonych. A na przedzie kolejki kobieta. Z wózkiem, w którym dziecko. Dziec...

Obietnica ukryta w saszetce

Skoro tak tu pięknie i spokojnie. Skoro frajda i zabawa na sto dwa, że aż serce się raduje a oko cieszy. Skoro jedno z drugim tak pięknie, a nad tych dwojgiem trzeci, to ja ucieknę. Czmychnę po angielsku, chyłkiem jak złodziej o zmroku wymknę się. Nikt nie zauważy, co tu się wydarzy. Za chwilę, na chwilę. Na pół godzinki skromne. Taki mam plan, chytry plan. Wstaję wolno, bezszelestnie, nie pozostawiając po sobie nic. Choćby nikłego zapachu, czy podmuchu powietrza. Jak cień przemykam korytarzem i już zamykam się. Już jestem za zamkniętymi drzwiami, w łazience w beżach i brązach. Zaopatrzona jestem w obietnicę spokoju, luksusu i urody niezwykłej. Obietnica ukryta jest w saszetkach. Dwóch. jedna kosztowała cztery pięćdziesiąt, druga dwa siedemdziesiąt. Domowe spa w dwóch saszetkach. Imitacja spa za siedem dwadzieścia.  Leżę w wannie wypaćkana obietnicą urody. Dźwięk wentylatora imituje szum fal. Odkładający się na armaturze kamień imituje rafę koralową. Cisza i spokój, za...

Dziki seks na łące

...lat temu...(o, zgrozo!) kilkanaście...   Bo takie futerkowce to mają zajebiście. Wyszeptała pod nosem Baśka, gdy znudzone siedziałyśmy na jakimś wykładzie obserwując to, co dzieje się za oknem. A działo się głupio. Był początek marca, a z nieba padało błoto. Ale...w jakim sensie "zajebiście"? Że co one takiego zajebistego? I jakie "futerkowce"??? Oprzytomniałam nagle, rażona informacją, że w zaistniałych warunkach pogodowo- geopolitycznych ktokolwiek może mieć zajebiście. No...takie co śpią. Przez zimę śpią. Bo wiesz: jesienią nażreć to się takie może, że aż mu to futro w szwach pęka, zimę prześpi w ciepłej gawrze, wiosną za to budzi się szczupłe i szczęśliwe, że zimę przespało. No, i ogólnie wychodzi to takie szczupłe i szczęśliwe, i przez kilka najbliższych tygodni uprawia dziki seks na łące. I ogólnie, taki futerkowiec to ma fun. No ma... No ma zajebiście taki futerkowiec. Przytaknęłam przytomnie, obserwując błoto za oknem. A wykład trwał. I trw...